Swoją przygodę ze sportem miałem okazję rozpocząć już we wczesnych latach szkolnych, kiedy to trafiłem do sekcji gimnastyki i akrobatyki. Udało mi się „wytrzymać” całe 3 lata 🙂
Kolejnym, a zarazem najdłuższym etapem, były treningi Karate Kyokushin. Wciągnęło mnie to na dobre 18 lat. W tym czasie zdobyłem stopień 3 kyu oraz państwowe uprawnienia Instruktora Sportu Karate Kyokushin. Miałem okazję uczestniczyć w wielu obozach, kursach czy zawodach. Prowadziłem również swoją sekcję, głownie pracując z dziećmi.
Moje serce podbiło jednak coś innego. Mniej więcej w 2010 roku trafiłem na pierwsze zajęcia Fitness. Wciągnęło mnie to na tyle, że niedługo potem zacząłem prowadzić swoje pierwsze zajęcia. Od tamtej pory ukończyłem przeszło 30 różnych kursów i szkoleń, uczestniczyłem w kilkunastu konwencjach. W szczytowym, przed pandemicznym okresie mój grafik liczył nawet do 20 godzin w tygodniu. Szczególnie zakochany jestem we wszelkich formach choreograficznych: aero-dance, aero-step, hi-lo. Taka intensywność pracy zmusiła mnie do poznania również innych form – zdrowy kręgosłup, stretching czy Pilates. Dlatego uwielbiam prowadzić również treningi prozdrowotne, ponieważ dostrzegam, jak bardzo jest to nam wszystkim potrzebne.
Jako „odskocznia” od fitnessu, a zarazem kolejna aktywność, która miała pomóc mi w zrzuceniu nadwagi, było bieganie. Może ta historia wyda się trochę nieprawdopodobna, ale kiedyś postawiłem sobie za cel ukończyć Iron Man’a (triathlon – 3.9 km pływania, 180 km na rowerze i 42.195 m biegu). Ten cel udało mi się już bardziej niż połowicznie zrealizować – ukończyłem 1/2 Iron Man’a oraz ponad 8 biegów na dystansie Maratonu.
Cele na przyszłość? Dalszy rozwój w dziedzinie fitnessu, rozpoczęcie pracy jako trener personalny/motoryczny oraz w końcu pełny IM 🙂